Polecam Wam webinar o depresji (https://fb.watch/aXYPCvVBIA/)  w ciąży oraz depresji poporodowej – wypowiadają się specjaliści, którzy wiedzą o czym mówią.

Dowiecie się tam:

• że 1 na 4 (1 na 5 według innych badań) kobiet doświadczy depresji poporodowej. Nie, nie mówimy tu o „baby blues” przez 2 tygodnie. Jeszcze raz: nie 1 kobieta na 4000, nie jedna kobieta na 400, i nie jedna kobieta na 40 kobiet. Jedna na cztery
• jak depresja matki może przez oś podwzgórze – przysadka – nadnercza oraz kortyzol wpłynąć na rozwijające się dziecko ( o tym bardzo ciekawie mówi prof. Piotr Gałecki)
• jakie leki przeciwdepresyjne można stosować będąc w ciąży czy karmiąc
• jak nierealne oczekiwania pogarszają sprawę i jak trzeba zadbać o siebie DLA dziecka (o tym mówi przekonująco dr Aneta Libera)

Mi od razu skojarzyło się to z dwoma pacjentkami, które ciężko przeszły pierwsze miesiące po porodzie - każda z nich twierdziła, że ???? "dla wszystkich jej koleżanek to taki piękny czas i że koleżanki w ogóle nie mówią o jakiś problemach, tylko wstawiają dopieszczone zdjęcia na fb..." Jak się domyślacie, żadnej z nich to nie pomogło...

Webinar możecie go oglądać dzięki Fundacji „Twarze depresji” 

Od razu przypomniał mi się filmik, który na mnie bardzo mocno wpłynął, a nazywa się „still face experiment” (https://www.youtube.com/watch?v=apzXGEbZht0&t=66s)
Jest na nim mama, która na chwilkę po prostu przestaje reagować na jej roczne dziecko. Czyli dzieje się to, co może się dziać kiedy ma depresję, nadużywa alkoholu czy po prostu jest niedostępna emocjonalnie.
Oczywiście tu od jednego razu nic się nikomu nie dzieje, natomiast jeżeli to trwa rok… - obejrzyjcie sami.