Usłyszałem od pacjentki na terapii lęku społecznego.
Odpowiedziałem:
To może przytoczę Pani wypowiedzi 3 osób, ok?
I teraz pytanie to Pani:
Czy te osoby były zawsze spokojne kiedy publicznie coś mówiły? Zawsze udało im się zapanować nad fizjologicznymi objawami stresu?
No nie...
OK, czyli już coś mamy. A mianowicie informację, że nawet "mistrzom świata" w wystąpieniach publicznych nie zawsze się udaje "być spokojnym i panować nad stresem kiedy coś mówią publicznie".
A teraz wyobraźmy sobie taką sytuację:
Przyjeżdża do Pani policja i oskarża Panią o oszustwa podatkowe. Podłączają Panią do wykrywacza kłamstw, który mierzy tak na prawdę pobudzenie. Czyli musi Pani być spokojna. Czy będzie Pani spokojna?
No, nie...wręcz przeciwnie...
Dokładnie, niestety trudno jest nam się uspokoić na zawołanie...
I jest cała terapia ACT (Acceptance and Commitment Therapy), której bardzo ważnym punktem jest AKCEPTACJA naszych emocji, naszego pobudzenia itd.
Dobra strona tego wszystkiego❓
Że jak już pogodzimy się z tym jak nasze ciało reaguje w stresowych sytuacjach...to okazuje się, że ta reakcja szybciej mija.
Jak moglibyśmy podsumować to wszytko?
No, że mogę się stresować i i tak może mi całkiem dobrze pójść...
Tak jest, a oczekiwanie:
"Kiedy mówię coś publicznie to powinnam panować nad stresem i być spokojna"
to może to nie być najbardziej realistyczny cel terapii... Ba, w mądrych ???? książkach piszą, że to jedno z dysfunkcjonalnych oczekiwań! (kilka innych znajdziecie na moim slajdzie w ⬇️ komentarzu)
⚒ I teraz, co możemy zrobić?
Ano na przykład zauważyć i zaakceptować własne objawy stresu (nie wmawiać sobie, że mam się uspokoić!) Powiedzieć sobie:
"OK, jestem pobudzony, tak miało być"
albo
"No dobra, pompa już daje ostro ????, ale to może mu też pomóc dotlenić mózg"
czy
"Ręce mi się pocą - nie pierwszy i nie ostatni raz"
ul. Dąbrowskiego 15,
60-838 Poznań
+48 503 178 327
możliwe sesje przez Skype
NIP: 7772880631 REGON: 302227069 © 2019. All rights reserved by "na dobry sen".